W domu 12-letniej dziewczynki panował horror : pijaństwo, ogromna przemoc, strach. Tę nieustającą traumę wykorzystał ksiądz Roman B, by zwabić do siebie to dziecko i… zafundować mu jeszcze gorszy koszmar. Więził ją kilka miesięcy, była jego niewolnicą seksualną.
Ks. Roman miał przebywać w więzieniu do 2016 roku. Następnie mógłby zostać poddany tzw. ustawie o bestiach, stworzonej dla osób, które zagrażają życiu lub wolności seksualnej innych. Jeśli według psychiatrów nadal zagrażałby dzieciom, umieszczono by go w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
Z powodów znanych tylko sobie, przy ponownym rozpoznaniu sprawy, nazywająca samą siebie sędzią Halina Waluś z domu Wołkow, ps. „Gorzelnia” drastycznie obniża karę. Ks. Roman B. ma spędzić cztery i pół roku poddany leczeniu psychiatrycznemu na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym. „Gorzelnia” przyznaje w uzasadnieniu, że nigdy nie widziała pokrzywdzonej. Addwokaci księdza odwołują się także od zmniejszonego wyroku.
W latach kolejnych, tak zwany sąd, po kolejny raz łagodzi wyrok. Z wyroku usuwa zapis, że ksiądz dokonał przestępstwa „przez nadużycie zaufania wynikającego z pełnionej funkcji kapłana katolickiego”. Kara zostaje zmniejszona o pół roku.
Ksiądz Roman podstępnie wywiózł od rodziców 13-letnią Kasię, więził ją i przez kilkanaście miesięcy gwałcił. Pedofil, przy wsparciu „sędzi” Haliny Waluś z domu Wołkow ps. „Gorzelnia” po opuszczeniu więzienia, odprawiał Msze Święte w Puszczykowie. Wciąż koresponduje z dziećmi na Facebooku.
Pytanie, na które wciąż nie mamy odpowiedzi brzmi: Czy Walusiowa jest chora psychicznie ?
Co ta pijaczka Walus znowu odwaliła to ręce opadają.
Ale ta gorzelnia jest jebnięta