To pytanie zadają sobie od lat ofiary nazywających siebie sędziami, a de facto będących pospolitymi przestępczyniami kryminalnymi: Haliny Waluś z domu Wołkow ps. „Gorzelnia” oraz Kamili Klimczak z domu Czajkowska ps. „Oszustka”. Obie przestępczynie niszczą ludziom zdrowie i życie , pracując w tak zwanym sądzie rejonowym w Stargardzie.

– Panie, ja rozumiem, że jechałem po pijaku, ale ta Waluś, co mnie skazywała sama cuchnęła wódką na odległość. Poza tym zachowywała się jak wiejska chłopka, którą oderwano od ziemniaczanych wykopków. Darła tą niewyjściową, zakazaną czerwoną od przepicia gębę przez całą rozprawę. Nie dawała mi zabrać nawet głosu. Kiedy nie wytrzymałem i wstałem mówiąc „ Da mi pani w końcu dojść do głosu?” uznała, że ją tym pytaniem znieważyłem i wymierzyła mi 500 zł kary porządkowej. Jej poziom chamstwa i prostactwa jest po prostu przerażający.

Zaczęła machać tymi łapami, myślałem, że mnie jeszcze pobije. Zachowywała się jak chora psychicznie. W pewnym momencie zacząłem się bać. Po rozprawie zacząłem szukać o tej babie jakichś informacji i natknąłem się na Wasz portal – mówi w rozmowie z nami Pan Dariusz, stargardzianin, były podsądny nazywającej siebie sędzią, przestępczyni Haliny Waluś z tak zwanego sądu w Stargardzie.

Pijaczka i schizofreniczka w roli „autorytetu z zakresu prawa”

Opinia Pana Dariusza nie jest odosobniona, bo Halina Waluś stwarza wrażenie osoby ciężko zaburzonej psychicznie. Nadużywanie przez nią alkoholu oraz wrodzone chamstwo i prostactwo to akurat w naszej ocenie najmniej znaczące przewinienia. Waluś poprzez 20 lat swojego pseudo orzecznictwa zniszczyła zdrowie i życie setkom ludzi. Okradła także setki ludzi na tysiące złotych tytułem grzywien i zadośćuczynień za „przestępstwa” urojone w chorej głowie tej schizofreniczki.

Oszustka i wyłudzaczka kredytów mówi jak przestrzegać prawa

– Czułam się trochę nieswojo, kiedy Klimczak umoralniała mnie, że nie można kraść i oszukiwać na podatkach – mówi nam Pani Marzena, skazana przez Klimczakową za prowadzenie rzekomo niezarejestrowanej działalności gospodarczej w postaci handlu przed cmentarzem w Stargardzie. – Przecież ta Klimczak sama prowadzi niezarejestrowaną działalność gospodarczą w postaci wynajmu mieszkań i wyłudziła wraz z mężem dwa kredyty z kasy sądu apelacyjnego w Szczecinie. Na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, mając dom i dwa mieszkania. Jej ojciec, były wójt Starej Dąbrowy kupował za lewy bimber poparcie w wyborach samorządowych. Cała ta jej rodzinka to towarzystwo spod celi – I ktoś taki mówi, że zdemoralizowana jestem ja – mówi nam Pani Marzena, ofiara Klimczakowej.

O przestępczej działalności Walusiowej, Klimczakowej i Jasiona z tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie jak również przestępców z tamtejszej prokuratury: Wesołowskiego, Dobosz-Chrobak vel Farcharson i Iwanickiej- Żwańskiej od lat piszemy na łamach prasy ( Głos Choszczeński, 7 Dni Stargardu, Magazyn Pogranicze”. O ich kryminalnych wyczynach donosimy także na portalach: www.aferyprawa.eu oraz www.kasta.news. Cyklicznie informujemy także stojące teoretycznie na straży przestrzegania prawa instytucje państwowe. Liczymy, że może w końcu ktoś z nimi zrobi porządek i znajdą się tam, gdzie powinni mieć stały adres zameldowania, czyli w koloni karnej o zaostrzonym rygorze.