W czasach pandemicznych absurdów wielu przedsiębiorców sprzeciwiało się całkowicie nielegalnym obostrzeniom ogłaszanym przez rząd Morawieckiego. Sądy zostały zasypane sprawami nielegalnie wystawionych mandatów i – co oczywiste – ofiary rządowych absurdów z reguły wygrywały spory w sądach. Jednak to co jest oczywiste dla przedsiębiorów dla sędziów z WSA w Bydgoszczy już takie oczywiste nie jest. Utrzymali oni wobec przedsiębiorcy karę nałożoną przez sanepid w wys. 10 tys. złotych. Uzasadnienie – mówiąc delikatnie- zaskakuje.
Właściciel solarium mądrzejszy od „wysokiego sądu„
Wiosną 2020 roku premier Morawiecki – ukochany ojciec narodu ogłosił na konferencji prasowej wejście w życie różnorakich ograniczeń w tym róœnież ograniczenie prowadzenia działalności gospodarczej dla wielu branż. Zgodnie z treścią tego ogłoszenia ograniczeniom miała podlegać działalność m.in. solariów. Milicjanci polityczni kroczyli ramię w ramię z urzędnikami sanepidu dręczyć waścicoeli sklepów, barów, restauracji, zakładów fryzjerskich, którzy ośmieliły się uznać ogłoszenie Morawieckiego za bezprawne i zarabiać na utrzymanie swoje jak i samych dręczycieli.
Jednym z wielu takich przedsiębiorców był właściciel solarium z Bydgoszczy, któremu sanepid nałożył karę administracyjną w wysokości 10 tys. złotych. Przedsiębiorca nie dał za wygraną i wniósł sprawę do – jak by się mogło wydawać – sądu. Niestety miał pecha. Jego sprawę do rozpoznania otrzymała trójka sędziów – Grzegorz Saniewski, Joanna Janiszewska-Ziołek i Jarosław Wichrowski, którzy skargę przedsiębiorcy odrzucili.
Sędziom WSA w Bydgoszczy pomyliły się role
Nie wiadomo, czy ta trójka sędziów świadomie postanowiła zakpić sobie z obowiązującego prawa czy też wydali wyrok adekwatny do ich wiedzy prawniczej i zdolności intelektualnych, jednakże postanowili odrzucić skargę przedsiębiorcy i utrzymać karę nałożoną przez sanepid. Z jakiego powodu ? Uzasadnienie ich wyroku można streścić jednym zdaniem: „prawo się nie liczy, ważny jest rozsądek„. Na nic zdało się powoływanie na konstytucję, zgodnie z którą podstawowe wolności obywatelskie, do których zalicza się również wolność prowadzenia działalności gospodarczej może zostać ograniczona jedynie po uprzednim wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Dotąd ta argumentacja była podstawą do uchylania wszelkich kar nakładanych nakładanych przez dręczycieli.
Ci trzej przedstawiciele nadzwyczajnej kastry nie mogąc rozstrzygnąć sporu w kategoriach prawnych postanowili ustanowić siebie samych orzecznikami tego co jest rozsądne a co nie jest. W tym przypadku należało – ich zdaniem – zignorować obowiązujące porawo i zachować się tak jak Morawiecki ogłosił.
Takie samo spostrzeżenie miał były już Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Zapowiedział już wniesienie skargi kasacyjnej do NSA. Podkreślił, że sąd zobowiązany jest ograniczyć się do badania legalności przepisów, na podstawie których ukarano przedsiębiorcę. Tymczasem ci trzej sędziowie uzurpując sobie prawo do rozstrzygania co jest – w ich mniemaniu – przejawem rozsądku przekroczyli swoje uprawnienia.
Co wolno wojewodzie …
Rozstrzygnięcia przez NSA póki co wciąż nie ma ale warto w tym miejscu zaznaczyć, że w tym samym czasie Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w sprawie organizowanych na Wawelu uroczystości smoleńskich, w trakcie których delegacja czołowych polityków PIS łamała wszelkie restrykcje, które sami narzucili, w tym zakaz zgromadzeń. W tym wypadku Sąd jednak uznał, że politycy nie złamali prawa, gdyż ogłoszone restrykcje były pozbawione podstaw prawnych. Ponadto dziś – jak donoszą media narodowe – mamy również wyrok Sądu Najwyższego, zgodnie z którym narzucne wiosną 2020 roku narzucony zakaz zgromadzeń i innych obostrzeń forsowanym przez rząd był zwyczajnym bezprawiem.
Kochani, w Toruniu nic nie jest lepiej. Pześledźcie sprawę aresztowanej kobiety bo z domu wyszła !
Debili u nas widać też nie brakuje.
Jakich mu kurwa sędziów mamy :(( I jak ludzie mają nie narzekać na sądy skoro zatrudniają tam chyba debili to szkołach specjalnych ! Kuźwa żenada !
żenada.