Nazywający siebie prokuratorami przestępcy z tak zwanej prokuratury rejonowej w Stargardzie przyzwyczaili nas do tego, że nie ma takiego przestępstwa, którego by nie byli w stanie dokonać. Arkadiusz Wesołowski ps. „prokurator na SMS” chętnie spotykał się poza budynkiem prokuratury z bandytą zakrzewskim z Małkocina, znanym w regionie stalkerem- psychopatą dokonującym napadów, pobić, włamań oraz wieloletniego nękania ludzi. W końcu uczynił z niego pokrzywdzonego, natomiast z jego ofiar – podejrzanych. Danuta Iwanicka- Żwańska z tej samej prokuratury z lokalnego dewelopera- przestępcy, podobnie jak jej kolega Wesołowski, uczyniła pokrzywdzonego, natomiast z jego ofiar – podejrzanych. Nie dziwi zatem to, czego dopuścił się kilka lat temu wobec 73- letniej wówczas emerytki, nazywający siebie prokuratorem Piotr Masierowski ze Stargardu.
Zaburzony Masierowski niczym Chuck Norris
– Panie Redaktorze, moja mama miała wówczas 73 lata. Jest osobą z wyższym wykształceniem, nigdy nie miała niczego do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Jest osobą niekaraną o nieposzlakowanej opinii. Zamiast na starość cieszyć się życiem, psychopata Masierowski z tak zwanej prokuratury rejonowej w Stargardzie o mało co nie spowodował u niej zawału serca. Mam nadzieję, że „Świr” ( pseudonim Piotra Masierowskiego – tzw. „prokuratora ze Stargardu), odpowie za to na Sądzie Ostatecznym, bo w żaden sąd doczesny nie wierzę – mówi Pan Janusz, syn ofiary zwyrodnialca Masierowskiego.
Nakaz doprowadzenia i list gończy za 73- letnią babcią, albowiem się „ukrywa”
Pani Waleria wyjechała w sierpniu 2014 roku do sanatorium w Kołobrzegu na dwa tygodnie. Potem pojechała do syna. Do Stargardu, gdzie mieszka, wróciła po ponad miesiącu. Jakież było zdziwienie seniorki, kiedy o 6 rano przybyła do niej niezrównoważona psychicznie milicjantka Katarzyna Marczyńska z tak zwanej komendy powiatowej policji w Stargardzie, która wspólnie z innym stójkowym, zakuli babcię w kajdanki i wywieźli na milicyjny „dołek” na podstawie listu gończego wystawionego przez zaburzeńca Masierowskiego – nazywającego samego siebie prokuratorem przestępcy z tak zwanej prokuratury rejonowej w Stargardzie. – Ten idiota uznał, że moja mama się ukrywa, dlatego też wystawił za nią list gończy. Panie Redaktorze, to się w głowie nie mieści – mówi w rozmowie z nami syn Pani Walerii.
Jakiego przestępstwa dopuściła się seniorka, że potraktowano ją jak kryminalistkę ?
Pani Waleria, była nauczycielka, poproszona przez swoją sąsiadkę o sporządzenie zawiadomienia do prokuratury, znając adresy zamieszkania sędziów – oprawców, na których donieść chciała jej sąsiadka, dane te jej udostępniła. – Proszę pana, ja się nie dopuściłam żadnego przestępstwa. Jestem dumna z siebie z powodu tego, że mogłam pomóc odważnej młodej dziewczynie, która złożyła zawiadomienie do prokuratury na sędziów ze stargardzkiego sądu. Dziś zrobiłabym dokładnie tak samo. Jestem dumna z tego co zrobiłam wówczas i dumna z tego w jaki sposób potraktowałem tego Masierowskiego – mówi nam dzielna seniorka. To tak bardzo oburzyło pana prokuratora Piotra Masierowskiego z prokuratury w Stargardzie, że o mało co mnie nie wysłał na 3 miesiące do aresztu – opowiada nam Pani Waleria.
– Pan Piotr Masierowski zachowywał się jak chory psychicznie. Gdyby nie fakt, że milicjanci zawieźli mnie do prokuratury, uznałabym, że pan Masierowski to kloszard z dworca PKP. Wskazywał na to zarówno jego wygląd, jak i sposób zachowywania się. Zezowaty Pan prokurator Piotr Masierowski jednym okiem patrzył na mnie, drugim za mnie, ciekła mu piana z pyska i walił pięścią w stół jak Nikita Chruszczow. Po godzinie przebywania z nim w jednym pomieszczeniu miałam wrażenie, że kolejnym etapem jego napadu furii będzie otwarcie szafy i oddanie do niej moczu w pozycji „ na Małysza” – kontynuuje w rozmowie z nami Pani Waleria. Oburzony rzekomą butą i arogancją staruszki „Świr”, oddał seniorkę pod dozór policji, gdzie babcia miała się meldować dwa razy w tygodniu.
„Gorzelnia” wydała wyrok zaoczny
Niezrównoważony Masierowski doprowadził seniorkę do znacznego uszczerbku na zdrowiu. Pani Waleria wylądowała w szpitalu. Na żadem dozór się nie stawiała. W zaledwie jeden miesiąc słynąca z miłości do spirytusu 90% Halina Waluś z domu Wołkow ps. „Gorzelnia”, skazała seniorkę na karę więzienia w zawieszeniu. – Jestem z siebie dumna. Wyrok ten nie znaczy dl mnie nic. Dziś zrobiłabym dokładnie to samo – powiedziała nam Pani Waleria.
swietny tekst. dziekuje redaktorze!
Ależ „przestępcę” złapał tenże „śledczy”.
Brawo przygłupie, gratulujemy „sukcesu” ! Społeczeństwo jest Ci dozgonnie „wdzięczne” !
Jak mawiała moja babcia: Takiego prokuratora to ja w dupie palcem namacam 😉
A ta apropos – reforma sądownictwa jest absolutnie niezbędna ale widzę, że odebranie przywilejów prokuratorom jest tak równie ważne.
No pięknie ! Prokurator wytropił prawdziwego bandytę ! W sam raz na możliwości intelektualne prokuratora !
Ciekawe czy ten matoł wie, że takie dane udostępnia MSWiA – wystarczy wniosek złożyć. Może ten półgłówek powinien kazać się meldować Błaszczakowi ?
Zobaczcie na jakie kurwy idą nasze pieniądze 🙁
Szanowna redakcjo, czy zdjęcia mordy tego Chucka Norris’a nie macie ? opublikujcie. Chcemy wiedzieć mijając tego bydlaka na ulicy.
Wpierdolic porządnie jasionowi bandycie z lipnika, chorej psychicznie pijaczce walus i tej złodziejce Klimczak od tatusia bimbrownika i problem się skończy z nimi.polamac szkuty to zrozumieją że nie można bezkarnie prześladować ludzi