„Każdy dobry uczynek musi być w dzisiejszych czasach surowo ukarany” – napisał ostatnio na swoim Twitterze senator RP dr Stanisław Gawłowski. Choć słowa te padły w kontekście nękania go przez prokuratorskich siepaczy (chodzi o rzekome nieprawidłowości przy działalności charytatywnej senatora), lepiej tego nie można ująć w kontekście medialnego prześladowania posługującego w Stargardzie ( woj. zachodniopomorskie) księdza Emila Piotrowicza, które trwa od 2018 roku.
Emilia Chanczewska jest postacią zbyt żenującą, aby poświęcać jej nawet promil uwagi. Wypisywanych przez nią od lat bzdur nawet nie komentujemy. Wyjątek zrobiliśmy, gdy zaatakowała otwarcie wartości katolickie, święte dla zdecydowanej większości Polaków. Ta lewacka aktywistka znana jest głównie z walki z Kościołem Katolickim i afirmacji przestępcami z tak zwanej prokuratury i tak zwanego sądu w Stargardzie. Dla obrony interesów gangsterów w togach ze Stargardu jest w stanie zrobić wszystko. Osoba to od dwóch lat atakuje oszczerstwami na łamach pisemka Głos Stargardzki, katolickiego księdza Emila Piotrowicza z Choszczna. Zupełnie bezpodstawnie, bo ksiądz Emil do dziś nie ma postawionych żadnych zarzutów karnych.
Wrobiony w rzekome „szmuglowanie” telefonów do ZK
O poziomie demoralizacji i przestępczej działalności klawiszy z zakładu karnego w Stargardzie pisaliśmy na łamach Kwartalnika „POGRANICZE” oraz na www.kasta.news wielokrotnie. Z-ca dyrektora tej jednostki Paweł Cybulski to były złodziej prądu i stalker nękający wspólnie ze swoim synem byłym więźniem sąsiadów. Sprawa sądowa stalkerów- psychopatów Cybulskich ciągnie się od wielu lat. Zwykli klawisze pracujący w ZK Stargard to także zdemoralizowane dno społeczne. Taki na przykład pralniczy Jacek Balcewicz przez lata leczył się psychiatrycznie, a jego kolega Stefan Miśkiewicz znęcał się nad rodziną za pomocą kabla od żelazka. To właśnie tak „wiarygodne” osoby oraz dwóch współpracujących z nimi więźniów odbywających kary 25 lat pozbawienia wolności pomówiło dwa lata temu kapelana o rzekome szmuglowanie telefonów komórkowych na teren jednostki. Pomimo zmasowanego ataku medialnego na księdza Emila, prokuratura do dziś nie znalazła podstaw do postawienia mu zarzutów, co w tak zdemoralizowanym środowisku jak prokuratorskie, tym bardziej wskazuje na brak jakichkolwiek dowodów na winę tego katolickiego księdza.
Niezwykły kapłan
Ksiądz Emil Piotrowicz pochodzi z Choszczna, gdzie do dziś mieszka jego rodzina. Od kilu lat pełnił posługę jako kapelan zakładu karnego w Stargardzie, gdzie zdobył ogromną sympatię i uznanie wśród licznych ofiar bandytów w togach. Posługę duszpasterską pełnił w parafii Miłosierdzia Bożego w Stargardzie. Uczył również religii w jednej ze stargardzkich szkół podstawowych. Dał się poznać jako kapłan niezwykle empatyczny, pełen ciepła i miłości do bliźniego, bezinteresownie pomagający potrzebującym.
Księdzu Emilowi Piotrowiczowi życzymy wielu łask Bożych, zdrowia i kolejnych lat sukcesów w głoszeniu Dobrej Nowiny.
Ruda paskudna małpa. Na pasku bandytów milicyjno- sądowych ze Stargardu. Pan rzuci hasło, piesek Hańczewska leci na wezwanie. Wchodzenie w dupcie bez wazelinki. Obrzydzenie…
Skąd się biorą takie ścierwa jak ta Chańczewska
Ta też widzę lekko jebnięta hehe