Redakcja portalu kasta.news wybuchła gromkim śmiechem, kiedy dowiedzieliśmy się, że Iwona Dobosz vel Chrobak vel Farcharson ( doprawdy nie wiemy, które nazwiskom, po którym konkubencie aktualnie nosi), podrzędna prokurator najniższego szczebla ze Stargardu, słynąca głównie z bronienia przestępców, a ścigania ich ofiar została szefową Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. To tak, jak by Jasiona z Lipnika zrobić Premierem RP, a bandytę z Małkocina senatorem.
Gdyby tej farsy było za mało, od ubiegłego miesiąca Iwona Dobosz vel Chrobak vel Farcharson ponownie awansowała. Tym razem do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Jako, iż mamy wątpliwą przyjemność znać tą osobę osobiście i mamy o niej jak najgorsze zdanie, nie możemy wyjść z podziwu dla kierownictwa polskiej prokuratury, jakie kryteria decydowały, że ktoś tak mierny i nieudolny mógł w rok czasu przeskoczyć dwa szczeble awansu.
Zasłynęła z obrony stalkerów ze Stargardu
Iwona Dobosz vel Chrobak vel Farcharson zasłynęła z brawurowej obrony stalkerów-psychopatów Zakrzewskich: podstarzałego synka- kryminalisty z Małkocina i jego chorej psychicznie matki Ireny Zakrzewskiej ze stargardzkiej Starówki. Iwona Dobosz vel Chrobak vel Farcharson rozczulała się na losem staruchy i jej podstarzałego synka-bandyty, gdy w końcu ktoś solidnie się zabrał za tych zwyrodnialców. Nasza tak zwana prokuratura rejonowa w Stargardzie to jednostka patologiczna, składająca się ze zwyrodnialców najgorszej maści, nieuków, nieudaczników, a po części także pospolitych przestępców poprzebieranych w peleryny z czerwonymi lampasami. Członkowie tej zorganizowanej grupy przestępczej znani są głównie z tego, że tuszują przestępczą działalność podejrzanych, prześladując natomiast ich ofiary. Wielokrotnie zdarzyło się, iż w trakcie trwania postępowań przygotowawczych literalnie z ofiar robiono przestępców. Nic więc dziwnego, że Iwona Dobosz vel Chrobak vel Farcharson chciała w 2011 roku…uciec z zawodu i zostać stargardzkim sędzią najniższego szczebla.
Próbowała zostać sędzią, ale jej nie chcieli
Naszej redakcji udało się dotrzeć do dokumentów Krajowej Rady Sądownictwa, z których wynika, iż nasza „wybitna” prokurator ze Stargardu, w 2011 roku próbowała zamienić pelerynę na tę sędziowską. Niestety jej wiedza i umiejętności zostały ocenione tak nisko, że sędzią nie została. Kto by pomyślał, że za kilka lat „dobra zmiana” spowoduje, iż wiejska miernota przeskoczy dwa szczeble awansu zawodowego w ciągu jednego roku ?
Wzięła sobie tirówka pospolita jakiegoś Farqcharsona z wielkim przyrodzeniem, żeby przeczyścił komin niedouczonej miernocie hehe. Degeneracja made in Stargard xD
Wspaniały blog wiele przydatnych informacji zawartych w poszczególnych postach, Dzieki Ci za to serdeczne, zapraszam także do siebie…